Kiedy mówię, że zajmuję się reportażem rodzinnym, wiele osób utożsamia to pojęcie z fotografią lifestyle’ową. Uśmiechnięta rodzina na łące w świetle zachodzącego słońca. Matka trzymająca w ramionach niemowlę w zaciszu sypialni. To piękne zdjęcia, które kojarzymy ze stron internetowych czy Instagrama. Zdjęcia, które przedstawiają relacje, spojrzenia, szczery śmiech dziecka i czuły gest ojca. Fotografia lifestyle’owa potrafi wydobyć z nas to, co najpiękniejsze. Reportaż rodzinny pokazuje to, co najprawdziwsze. Tak więc- Fotografia lifestyle’owa czy reportaż rodzinny? Na czym polega różnica?
Naturalność kontrolowana czy niepozowana prawda?
Fotografia lifestyle’owa zawojowała rynek fotograficzny, stanowiąc alternatywę dla pozowanych sesji studyjnych. Pozostanie sobą w ustawianych pozach, w świetle studyjnych lamp, graniczy z cudem. Zdjęcia lifestyle’owe wyzwoliły nas z tych ograniczeń. Ich zadaniem jest pokazanie historii Twojej rodziny. Możesz wybrać scenerię zdjęć taką, jaka najlepiej Ci odpowiada – w domu, parku czy na placu zabaw.
Wszędzie tam, gdzie Ty i Twoja rodzina będziecie czuli się swobodnie, zapominając o obecności fotografa. A jednak nie do końca da się o niej zapomnieć. Dlaczego? Fotograf lifestyle’owy w pewien sposób prowadzi Was przez sesję. Podpowiada, inspiruje, aby osiągnąć jak najpiękniejszy efekt. W ten sposób zdjęcia w klimacie lifestyle próbują pogodzić naturalność z estetyką.
Reportaż rodzinny hołduje naturalności. Czy to oznacza, że dokumentalne zdjęcia rodzinne nie są ładne? Nie! One są najpiękniejsze i zupełnie niepozowane. Jako fotograf staję się dyskretnym świadkiem Twojej codzienności. Tu nie ma miejsca na powtórki z uścisku. Nie usłyszysz ode mnie: „O, było prawie idealnie, ale może spróbujecie jeszcze raz…”. Za każdym razem, gdy tworzę reportaż, przekonuję się, jak szybko rodziny, które uwieczniam na zdjęciach, zaczynają czuć się swobodnie. A ta swoboda przekłada się na niesamowite, pełne emocji zdjęcia.
Zadaniem reportażu rodzinnego, moją misją jest pokazać Was takimi, jacy jesteście. Po prostu. Chcę, byś mogła zobaczyć siebie sprzed lat w ulubionym t-shircie, spojrzeć na swoją córkę z rozwianymi włosami czy męża czytającego dzieciakom na dobranoc. Nie musicie do zdjęć zakładać białych koszul, czuwać nad tym, by włosy były idealnie ułożone, no i żeby makijaż dobrze się trzymał.
Nieustanne kontrolowanie wyglądu czy szukanie właściwej pozy oddala Was od naturalności, która jest istotą reportażu rodzinnego. Przed moim obiektywem możecie być sobą w 100%.
Magia złotej godziny, chwile w strugach deszczu
Kojarzysz z pewnością bajkowe zdjęcia wykonane w blasku zachodzącego słońca. To magia tzw. złotej godziny. Fotografowie lifestyle’owi chętnie korzystają z pięknych scenerii. Nic dziwnego – nie sposób odmówić takim zdjęciom uroku.
Wspólnym mianownikiem fotografii lifestyle’owej i reportażu rodzinnego jest korzystanie z naturalnego światła. Różnica polega na tym, że ja robiąc zdjęcia, nie podążam za światłem. Ono jest ważne, ale nie wysuwa się na pierwszy plan.
Nie musimy umawiać się specjalnie w słoneczne popołudnie, nie poproszę Cię, byś stanęła bliżej okna, gdy czeszesz swojej córce włosy. Wykorzystuję światło do zdjęć. Nigdy odwrotnie.
Reportaż rodzinny stawia na naturalność i spontaniczność. Jeśli dzień zdjęciowy będzie pochmurny, a po szybach będą spływać strugi deszczu, Twoje życie nie zatrzyma się w oczekiwaniu na piękną pogodę. O to w tym wszystkim chodzi.
Kiedy pytam moich klientów o ulubione zdjęcie spośród tych, które im robiłam, najczęściej wskazują te, które wcale nie przypominają sesji do magazynu lifestyle’owego. Zdjęcie córki w czasie szczotkowania zębów, wspólne śniadanie, podczas którego nabieracie rozpędu na resztę dnia.
Samo życie. Na moich zdjęciach też ujrzysz spektakularne zachody słońca, ale to nie one zostaną w Twojej pamięci, tylko emocje, które towarzyszyły Ci w danej chwili.
Ładna pamiątka czy życie, jakim jest?
Docieramy do najważniejszej różnicy między fotografią lifestyle’ową a reportażem rodzinnym. Emocje. To oczywiste, że chcemy mieć zdjęcia pokazujące nas w chwilach, gdy jesteśmy szczęśliwi i uśmiechnięci.
Czasem może zamyśleni, odrobinę nostalgiczni. Żyjemy w świecie, w którym szczęście, bliskość, radość nie pozostawiają miejsca na inne emocje. A przecież one potrafią być równie piękne. Na zdjęciach lifestyle’owych utrwalane są niezwykłe momenty. W czasie dwóch czy trzech godzin sesji zdjęciowej przeważają pozytywne wibracje.
Tworząc reportaż rodzinny, towarzyszę Wam kilka, czasem kilkanaście godzin. Od rana do wieczora. Przede mną roztacza się cały kalejdoskop nastrojów. Jest dużo śmiechu, radości. Ale może być i tak, że Twój syn zasmuci się, bo jego misterna konstrukcja z klocków Lego legnie w gruzach. To emocje, które też zapisują się na zdjęciach.
Cel który ma spełnić reportaż rodzinny
Kilkugodzinny reportaż rodzinny opowiada historię. Kilka, może nawet kilkadziesiąt lat później Twoje dzieci, sięgając pod zdjęcia, wrócą do przeszłości. Przeniosą się do niej z każdą fotografią, które będą trzymać w dłoniach.
Między fotografią lifestyle’ową a reportażem rodzinnym przebiega cienka linia. Jeśli czujesz w sobie ciekawość zdjęć całkowicie naturalnych, zapraszam Cię do przekroczenia tej linii ze mną. Z wielką radością obserwuję coraz większe zainteresowanie reportażem rodzinnym. Towarzyszę rodzinom w Hiszpanii, w Polsce oraz tym, które podróżują po Europie. Za każdym razem, gdy zapraszają mnie do swojego życia, czuję się wyróżniona.
Wiem, że reportaż rodzinny wymaga otwartości, ale zatrzymane na zdjęciach chwile rekompensują początkowe obawy. Najlepszym dowodem na to są słowa, które napisała jedna z klientek: „Nie zdawaliśmy sobie sprawy, że tworzymy wspomnienia. Po prostu wiedzieliśmy, że świetnie się bawimy”.
Zachęcam Cie również do przeczytania artykułu o tym, dlaczego reportaż rodzinny może być tym co zatrzyma najważniejsze momenty twojego życia.
A jaca są najlepsi fotografowie rodzinni na świece? Zdjecia Cię zaskoczą!